Wszechświaty mojego taty

Reżyseria
Gosia Dębska
Występują
Zuzanna Romańska, Adam Godlewski, Andrzej Kopczyk, Zbigniew Kozłowski, Jakub Popławski, Bartosz Watemborski
czas trwania → 70 minut

Czy to prawda, że w całym kosmosie tata najbardziej kocha swoje dziecko? Czy znajdzie je wszędzie, choćby ukryło się w najciemniejszym szałasie albo w trawie… albo w szafie… albo w najdalszym zakątku wszechświata? A raczej – wszechświatów. Bo przecież każdy tata, choć z wierzchu może być brodaty jak żubr, łysy jak księżyc, wysoki jak wieża, kulisty jak planeta, w głębi duszy jest kosmonautą, który przemierza dla swojej córki – i razem z nią – Wszechświaty Taty.

Tata wraz z Lilą codziennie mieszkają w zupełnie nowym miejscu, a jedyną stałą rzeczą w ich życiu jest Rakieta. Lila to dziewczynka, której tata wie wszystko i wszystko potrafi – tak uważa Lila. Tata ma tysiące twarzy, ale wszystkie lubią się do Lili uśmiechać i z nią wygłupiać. Jednak nawet przed takim tatą przychodzi czasem ocho­ta się schować i nie dać znaleźć, a wtedy zaczynają się dziać rzeczy zupełnie niespodziewane…

Zapraszamy w podróż po kosmosie, jakim jest każda relacja Taty i Córki. A także po kilku mikrokosmosach, w których żyją pająki, a roztocza roztaczają swe wdzięki.


Fot. A. Kaczmarz

Reżyseria
Gosia Dębska
Scenografia, kostiumy i lalki
Anita Piotrowska
Choreografia
Marta Wołowiec
Asystentka choreografki
Aleksandra Honza
Muzyka
Mateusz Dębski
Reżyseria światła
Maciej Iwańczyk
Asystent reżyserki
Jakub Popławski
Inspicjent
Marek Stawowczyk
Występują
Zuzanna Romańska, Adam Godlewski, Andrzej Kopczyk, Zbigniew Kozłowski, Jakub Popławski, Bartosz Watemborski
Produkcja
Teatr Groteska w Krakowie

Spektakl dla widzów od 6 lat.

 

 

Mała Boska Komedia

Recenzje

[...] to, co najistotniejsze w tym spektaklu, dzieje się poza odbiorem dziecięcej widowni. „Wszechświaty mojego taty” można odczytać jako historię ojca samotnie wychowującego dziecko, trudniącego się obwoźnym handlem, siłą rzeczy zabierającego swoje dziecko do pracy. W tym kontekście wielobarwność zachowań taty, pomysły, na jakie wpada, są próbą rekompensaty dziecku trudnego dzieciństwa. Świadczyć może o tym, chociażby znamienna scena, w której ojca nie stać na zakup lodów dla córki. Upokarzającą dla siebie sytuację przekształca w „zabawę w jedzenie”. Dziecko nie widzi przyczyn tej sytuacji – dla niego to po prostu kolejny fascynujący pomysł rodzica. W gruncie rzeczy w tego typu momentach (jak w zdecydowanie najpiękniejszej scenie na drabinie), uwidacznia się bezwarunkowa miłość ojca do córki, chęć uchronienia go przed złym, niesprawiedliwym światem.
Piotr Gaszczyński
Z kolei przedstawienie elementów „gier i zabaw”, którymi żyje wyobraźnia małej dziewczynki, ma w sobie sporo uroku i bywa wciągające. Sporo efektów wprowadzanych jest przez kostiumy i rekwizyty, jak na przykład strój pająka, animowany przez kilku aktorów jednocześnie, czy pojawienie się gadających roztoczy w postaci świecących punkcików. Warsztat pracy nad wykorzystaniem technik lalkarskich, choć niekoniecznie takich, do których można było dotąd przywyknąć, jest tutaj na wysokim poziomie i zasługuje na uznanie.
Mateusz Leon Rychlak
„Wszechświaty...” są taką właśnie opowieścią dla widza w każdym wieku, w której radość i zabawa mają słodko-gorzki smak, a głównym bohaterom nie brak ani heroizmu, ani cierpliwości, ani - przede wszystkim - wyobraźni, która pomaga im przetrwać trudny czas.
Kinga A. Wojciechowska
PRESTO #41 Jesień 2023