Zuzia, dziesięcioletnia dziewczynka pochodzenia żydowskiego, zaczyna pisać wiersze, by po kilku latach dostąpić najpierw zaszczytu ich publikacji w szkolnej gazetce „Echa szkolne”, a następnie zdobyć wyróżnienie w konkursie poetyckim „Wiadomości Literackich”, namówiona do udziału w nim przez samego Juliana Tuwima. Od tego momentu wszystko idzie w jej życiu jak po maśle: osiemnastoletnia już Zuzanna rozpoczyna współpracę z „Wiadomościami Literackimi”, przenosi się z prowincjonalnego Równego (Wołyń) do wymarzonej Warszawy, podejmuje studia i zaczyna pisać dla „Szpilek”. Przystąpienie do legendarnych Skamandrytów oraz wydanie pierwszego (i jedynego) tomiku poezji „O centaurach”, nie tylko umacnia pozycję młodej poetki w Warszawie, ale też winduje ją na towarzyski i literacki szczyt. Świat wydaje się leżeć u jej stóp. I wtedy przychodzi wojna.
Autor tekstu, Piotr Rowicki, nie buduje hagiografii Ginczanki. Stara się ją odbrązowić, pokazać taką, jaką mogłaby być naprawdę. Tekst ten i postać nie istniałyby jednak na scenie bez czułej narratorki, w którą z niezwykłym poświęceniem i wewnętrzną prawdą wciela się Agnieszka Przepiórska. Nie bez znaczenia jest tu również kobieca reżyserska ręka Anny Gryszkówny. W sytuacji wojny w Ukrainie postać i historia Ginczanki nabierają nieoczekiwanego charakteru. Jak pisała Swietłana Aleksjiewicz: „wojna nie ma w sobie nic z kobiety”. Zuzanna Ginczanka, w przejmującej kreacji Przepiórskiej, zdaje się tę prawdę potwierdzać. Zapisana jest ona i w poezji Ginczanki, i w spektaklu Gryszkówny.