„Farsa religijna” napisana i wyreżyserowana przez Mateusza Pakułę, obsypanego w ubiegłym roku nagrodami za spektakl „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”. Bohaterem spektaklu jest Bobby Henderson, założyciel Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, który za szerzenie swojej wiary trafia po śmierci do Piekła. „Nie wierzę ani w Boga, ani w Szatana, ani w Mahometa nie wierzę, ani w reinkarnację, w nic, rozumiesz?” – mówi do Szatana.
Adaptacja arcydzieła Stendhala, umieszczonego przez Kościół Katolicki w Indeksie Ksiąg Zakazanych. Opowieść o miłości, ambicji i odwadze, która prowadzi na szafot. Żeby spełnić marzenie o awansie społecznym Julian Sorel wstępuje do seminarium. Dalej jego losy toczą się niczym w upiornym koszmarze. To, co jest błogosławieństwem, za chwilę staje się jego przekleństwem. Jednego dnia jest kochany i pożądany, a następnego dnia – ci sami ludzie – skazują go na śmierć. „Czerwone i czarne” jest lustrem, w którym każdy będzie mógł się przejrzeć. Na koniec sami będziemy musieli odpowiedzieć, czy Julian Sorel był „winny” czy „niewinny”. I czy my również jesteśmy winni, czy niewinni?
Opowieść o Jerzym Urbanie, dziennikarzu, publicyście i satyryku, który był jedną z najbardziej znienawidzonych postaci czasu PRL. Jako rzecznik rządu w latach 1981-1989 manipulował faktami na temat śmierci księdza Jerzego Popiełuszki i Grzegorza Przemyka, szczuł na ludzi Solidarności i Kościół, kpił z prezydenta USA i Jana Pawła II. Mówiono o nim: „naczelny propagandysta PRL, Goebbels stanu wojennego, morderca, czerwona kanalia”, ale też: „mistrz ciętej riposty, ikona i dżentelmen”. Dla współczesnych młodych śmieszny dziadek z internetu, który miał do siebie ogromny dystans. Dla starszych cyniczna kanalia, której życzyli rychłej śmierci.
Spektakl na podstawie drugiej powieści Mateusza Pakuły, którego prozatorski debiut, „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję”, stał się literacką, a potem teatralną sensacją. Pakuła ponownie sięga do rodzinnej historii, tym razem jednak przenosimy się z nim do epicentrum stalinizmu, początku lat 50., gdy jego nastoletni dziadek za szczeniacki wybryk trafia do kieleckiej katowni. Kto go z niej wyciągnie i dlaczego? Jaki jest związek tego wydarzenia z latami wojny, pogromem kieleckim i pamięcią Holocaustu? Czy historia, jaką pamiętamy, jest również historią, którą chcemy pamiętać? Czy nadaje się na tożsamościowy mit?
Bilety na set premierowy spektaklu będą dostępne od środy 19 lutego, od godz. 12:00.
Historia o nieumiejętności rozstawania się z ludźmi i miejscami, ale również o sile buntu, który, mimo swojej pozornej bezcelowości, potrafi obdarzyć poczuciem sensu. Świat przedstawiony w spektaklu, balansujący na granicy rzeczywistości, ironii i absurdu, skłania do refleksji nad tym, co to znaczy żyć godnie w świecie, który coraz bardziej traci swoje znaczenie.
Kto się tu właściwie spotyka? Dwóch mężczyzn, dwóch wybitnych pisarzy, człowiek Wschodu z człowiekiem Zachodu czy może dwie persony, będące emanacjami wszystkiego, co sobie o nich wyobrażono, napisano, pomyślano? Dzięki brawurowym kreacjom Tomasza Schuchardta i Jana Jurkowskiego stają się wszystkimi tymi postaciami naraz. Obaj aktorzy z niezwykłym wyczuciem i empatią wcielają się w gigantów literatury, skupiając się przede wszystkim na ich wnętrzu i relacji, która nieoczekiwanie się między nimi buduje.
Tomáš Moravec wkracza w różne miejsca Krakowa – place budowy, nieużytki, przestrzeń utraconą, tereny o ambiwalentnym statusie, aby odkrywać ich potencjał w kategorii wyobrażeniowych pejzaży miejskich. Artysta umieścił nad każdą z lokalizacji wirtualne teksty, które – za pośrednictwem urządzeń cyfrowych – można zobaczyć jako heterotopiczną mapę. Zapraszamy do indywidualnych spacerów po dzielnicy i hybrydowego spotkania z transformującym krajobrazem. Rozmieszczone na terenie dzielnicy przez artystę prace dostępne są w rozszerzonej rzeczywistości.
Wyobraźmy sobie Nową Hutę za 100 lat. Kolejne wojny i katastrofy, wybuchy wulkanów, ruchy powierzchni ziemi i niespotykane wcześniej zjawiska pogodowe przykrywają miasto wielometrową warstwą mieszanki błota i radioaktywnej sadzy. Powierzchnia przestaje nadawać się do życia. Najwyższe punkty obecnego świata – fabryczne kominy górujące kiedyś nad głowami – funkcjonują jako pasaże łączące martwe zewnętrze z kryjącym się pod powierzchnią rachitycznym życiem.